Antoś jest coraz śmielszy i mniej się boi. Dziś postanowiliśmy zwiedzić pokój. Najpierw Antoś zjadł jabłuszko, posiedział chwilę na kanapie, a następnie poznał ogromniastego miśka Edwarda. Dość duży gość, ale całkiem sympatyczny jak na niedźwiedzia. Na koniec Antoś pokręcił się chwilę po dywanie, który to dawał mu niezły kamuflaż :)Jak na jeden dzień to starczy wrażeń, od razu po powrocie do klatki Antoś poszedł się zdrzemnąć.
A ja wiem gdzie jest Antek. Zdjęcie z Misiem jest najładniejsze :)
OdpowiedzUsuńAle przyznasz, że dobrze się kamufluje, co?? :)
OdpowiedzUsuń